Radiowe poszukiwania sztucznych emisji z 'Oumuamua

Po raz pierwszy w okolicy pojawił się gość z innego układu gwiezdnego. Ale czym on jest? Asteroidą, kometą... czy obcym artefaktem?


Naukowcy z Instytutu SETI próbowali odpowiedzieć na to pytanie z wykorzystaniem radioteleskopów ATA (Allen Telescope Array) w obserwacji 'Oumuamua, gdy ta znajdowała się w odległości około 270 mln km od nas. Ich zamiarem były pomiary sztucznych transmisji radiowych, które, jeżeli znalezione, byłyby mocnym dowodem na to, że obiekt ten nie jest po prostu skałą wyrzuconą w przestrzeń kosmiczną przez przypadkową interakcję grawitacyjną, do której doszło w jej macierzystym układzie gwiezdnym.

Od odkrycia w październiku 2017 r. 'Oumuamua była obiektem powszechnych spekulacji na temat możliwego nienaturalnego pochodzenia, głównie dlatego, że przypominała międzygwiezdny statek kosmiczny z powieści Arthur C. Clarke’a „Spotkanie z Ramą”. Jej bardzo wydłużony kształt i fakt, że nie zaobserwowano żadnego warkocza kometarnego, dla niektórych umocnił tę hipotezę, gdyż jest to nietypowe dla komet czy asteroid.

Niedawny artykuł opublikowany w Astrophysical Journal Letters przez naukowców z Harvardu zasugerował również możliwość, że 'Oumuamua jest celową konstrukcją. Twierdzą oni, że niewielkie, nieoczekiwane przyspieszenie zaobserwowane dla tego obiektu może być spowodowane ciśnieniem światła słonecznego, gdy 'Oumuamua przechodziła w pobliżu Słońca. Ich hipoteza głosi, że obiekt może być żaglem słonecznym celowo lub przypadkiem wysłanym w pobliżu nas. Takie rozważanie pochodzenia uważane jest za nieco bardziej prawdopodobne, ponieważ nasz Układ Słoneczny jest zbyt małym celem dla obiektu, który nie jest docelowy.

Takie argumenty wzmacniają znaczenie obserwacji takich, jak te prowadzone przez ATA, które mogą wymusić prawdziwy charakter 'Oumuamua.

Obserwacje przeprowadzono między 23 listopada a 5 grudnia 2017 roku z wykorzystaniem szerokopasmowego korelatora ATA na częstotliwościach od 1 do 10 GHz i rozdzielczości 100 kHz. Nie znaleziono sygnałów, które byłyby stworzone przez wielokierunkowy nadajnik o mocy ok. 10 watów lub większej. W widmie radiowym, które jest nieustannie zagracane przez telemetrię satelitarną, próg był wyższy. We wszystkich przypadkach te ograniczenia energii, które można by wykryć, są dość skromne.

Chociaż nie znaleziono sygnałów pochodzących z ‘Oumuamua, rodzaje obserwacji zgłaszane przez naukowców z Instytutu SETI mogą mieć zastosowanie w ograniczaniu charakteru wszelkich obiektów międzygwiezdnych wykrytych w przyszłości a nawet małych, dobrze znanych obiektów w naszym Układzie Słonecznym. Od dawna sądzono, że niektóre z nich mogą być międzygwiezdnymi sondami, a obserwacje radiowe oferują sposób na rozwiązanie tego zmyślonego, ale w żadnym wypadku nie niemożliwego, pomysłu.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:

Popularne posty z tego bloga

Łączenie się galaktyk rzuca światło na model ewolucji galaktyk

Astronomowie ujawniają nowe cechy galaktycznych czarnych dziur

Odkryto podwójnego kwazara we wczesnym Wszechświecie