Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2018

Astronomowie świadkami łączenia się galaktyk

Obraz
Zaglądając w głąb kosmosu, do czasu, gdy Wszechświat miał zaledwie 10% obecnego wieku, astronomowie natknęli się na skupisko 14 galaktyk, które są bliskie zderzeniu się i połączeniu w jedną ogromną gromadę galaktyk. Ta ściśle związana galaktyczna protogromada znajduje się około 12,4 miliarda lat świetlnych stąd, co oznacza, że jej światło zaczęło do nas wędrować, gdy Wszechświat miał zaledwie 1,4 mld lat, czyli ok. 1/10 obecnego wieku. Jej poszczególne galaktyki tworzą gwiazdy nawet 1 000 razy szybciej od naszej rodzimej Galaktyki i są stłoczone wewnątrz obszaru przestrzeni kosmicznej jedynie trzykrotnie większym od Drogi Mlecznej. Uchwycenie masywnej gromady galaktyk w procesie formacji jest spektakularne samo w sobie. Jednak fakt, że ma to miejsce na tak wczesnym etapie istnienia Wszechświata stanowi ogromne wyzwanie dla naukowców do zrozumienia sposobu, w jaki podobne struktury formują się we Wszechświecie. Podczas kilku pierwszych milionów lat historii kosmosu, nor

Z wiekiem galaktyki stają się większe i bardziej spuchnięte

Obraz
Nowe badania międzynarodowego zespołu naukowców wykazały, że galaktyki z wiekiem stają się większe i bardziej spuchnięte. Jeden ze współbadaczy, profesor Matthew Colless z Australian National University, powiedział, że gwiazdy w młodej galaktyce poruszają się w sposób uporządkowany wokół dysku galaktycznego. Wszystkie galaktyki wyglądają jak zgniecione kule, ale z wiekiem stają się bardziej spuchnięte, a gwiazdy w nich zawarte krążą we wszystkich kierunkach.  Nasza Droga Mleczna ma więcej, niż 13 miliardów lat, więc nie jest już młoda, jednak wciąż posiada zgrubienie centralne zbudowane ze starych gwiazd oraz ramiona spiralne złożone z gwiazd młodych. Aby zbadać kształt galaktyki, zespół zmierzył ruch gwiazd za pomocą instrumentu o nazwie SAMI umieszczonego na Anglo-Australian Telescope w Siding Spring Observatory i zbadał 843 galaktyki wszystkich typów. Główny autor badania, dr Jesse van de Sande z University of Sydney i ASTRO 3D, powiedział, że nie było oczywiste

Czy ciemna materia jest wykonana z pierwotnych czarnych dziur?

Obraz
Astronomowie badający ruchy galaktyk oraz charakter mikrofalowego kosmicznego promieniowania tła w ubiegłym wieku uświadomili sobie, że większość materii we Wszechświecie była niewidoczna. Około 84% materii w kosmosie to ciemna materia, z której większość znajduje się w galaktycznym halo. Została nazwana ciemną materią, ponieważ nie emituje światła, ale także dlatego, że jest tajemnicza: nie jest złożona z atomów czy innych zwykłych składników, takich jak elektrony i protony. Tymczasem astronomowie zaobserwowali efekt czarnych dziur, a ostatnio wykryli nawet fale grawitacyjne pochodzące od pary łączących się czarnych dziur. Czarne dziury powstają zwykle w wyniku eksplozji martwej masywnej gwiazdy, procesu, który może trwać setki milionów lat, gdy gwiazda łączy się z otaczającym gazem, ewoluuje i ostatecznie umiera. Uważa się, że niektóre czarne dziury istniały już we wczesnym Wszechświecie, ale prawdopodobnie nie było zbyt wystarczająco czasu w tym okresie na normalny proces i

Ujawniając tajemnice Drogi Mlecznej

Obraz
Międzynarodowy zespół astronomów skatalogował ponad 70 źródeł wysokoenergetycznych promieni gamma, w tym 16 wcześniej nieodkrytych, podczas badania Drogi Mlecznej przy użyciu teleskopów promieniowania gamma. Promienie gamma są badane przez astronomów i astrofizyków na całym świecie, ponieważ mogą być wykorzystane do śledzenia pochodzenia promieniowania kosmicznego, nieuchwytnych naładowanych cząstek, które są ważnym składnikiem ewolucji Wszechświata. Korzystając z teleskopu promieniowania gamma High Energy Stereoscopic System (HESS) w Namibii, astronomowie przez 15 lat badali Drogę Mleczną. Wyniki opublikowano łącznie w 14 artykułach naukowych w specjalnym wydaniu czasopisma Astronomy and Astrophysics, w tym szczegóły bardzo intrygującego nowego źródła promieniowania gamma.  Owo szczególne źródło promieniowania gamma zostało znalezione w niezwykłej gromadzie gwiazd, która kryje jedną z najbardziej masywnych i energetycznych młodych gwiazd Drogi Mlecznej, świecącą n

Czarna dziura i wiatr gwiazdowy tworzą ogromnego motyla i wyłączają proces powstawania gwiazd w galaktyce

Obraz
Nowe badania eksplorują galaktykę NGC 6240. Podczas, gdy większość galaktyk posiada w swoim centrum jedną supermasywną czarną dziurę, NGC 6240 ma dwie, które przy okazji okrążają się wzajemnie jednocześnie pozostając blisko zderzenia się. Badanie ukazuje, w jaki sposób gazy wyrzucane przez te czarne dziury, w połączeniu z gazami wyrzucanymi przez gwiazdy w galaktyce, mogły rozpocząć proces zmniejszania tworzenia się nowych gwiazd w NGC 6240. Naukowcy pokazują także, jak te „wiatry” pomogły stworzyć najbardziej charakterystyczną cechę NGC 6240: ogromny obłok gazu o kształcie motyla. Galaktyki, takie jak NGC 6240, w których występują dwie dobrze odżywione supermasywne czarne dziury klasy aktywnych jąder galaktycznych (ANG), są dość rzadko spotykanymi. Przyciągają jednak wiele uwagi, gdyż dostarczają spojrzenia na ważny etap ewolucji galaktyk, takich jak na przykład Droga Mleczna. Naukowcy uważają, że tego typu galaktyki powstają z połączenia się dwóch galaktyk macierzystych.

Słysząc kosmiczny szum zderzających się czarnych dziur

Obraz
Co kilka minut para czarnych dziur zderza się ze sobą, wytwarzając słabe, ale równomierne bębnienie fal grawitacyjnych. Dzięki nowej technice, naukowcy będą w stanie je usłyszeć. Głęboka przestrzeń kosmiczna nie jest tak cicha, jakby nam się wydawało. Co kilka minut para czarnych dziur rozbija się o siebie nawzajem. Kataklizmy te uwalniają zmarszczki w czasoprzestrzeni, znane jako fale grawitacyjne. Obecnie naukowcy opracowali sposób na usłyszenie tych zdarzeń. Fale grawitacyjne powstałe w wyniku łączenia się czarnych dziur powodują charakterystyczny dźwięk w danych zbieranych przez detektory fal grawitacyjnych. Jak się okazało, nowa technika ujawniła obecność tysięcy wcześniej ukrytych czarnych dziur. Do chwili obecnej naukowcy zarejestrowali sześć potwierdzonych zdarzeń związanych z falami grawitacyjnymi, które zostały ogłoszone przez współpracowników LIGO i Virgo. Jednak według dr. Erica Thrane'a z ARC Centre of Excellence for Gravitational Wave Discovery (OzGrav) i

Gęste gromady gwiazd mogą sprzyjać powstawaniu czarnych dziur z wielu połączeń

Obraz
Gdy bliźniacze detektory LIGO najpierw odebrały słabe drgania w swoich lustrach, sygnał nie tylko zapewnił pierwszą bezpośrednią detekcję fal grawitacyjnych, ale potwierdził także istnienie układów podwójnych gwiazdowych czarnych dziur, z których ów sygnał dociera. Gwiezdne układy podwójne czarnych dziur powstają, gdy dwie czarne dziury, utworzone z resztek masywnych gwiazd, zaczynają krążyć wokół siebie. W końcu czarne dziury łączą się ze sobą, zderzając, w wyniku czego zgodnie z teorią względności Einsteina powinny zostać uwolnione ogromne ilości energii w postaci fal grawitacyjnych. Obecnie, międzynarodowy zespół, kierowany przez astrofizyka z MIT, Carla Rodrigueza, sugeruje, że czarne dziury mogą się łączyć i scalać wielokrotnie, tworząc czarne dziury masywniejsze niż te, jakie tworzą pojedyncze gwiazdy. Takie „połączenia drugiej generacji” powinny pochodzić z gromad kulistych – małych obszarów przestrzeni, zwykle na obrzeżach galaktyk, które są wypełnione setkami tysi

Polowanie na ciemną materię w najmniejszej galaktyce we Wszechświecie

Obraz
Astronomowie stworzyli nową metodę pomiaru ilości ciemnej materii w maleńkiej galaktyce karłowatej. Ciemna materia stanowi większość masy Wszechświata, jednak wciąż pozostaje ona nieuchwytna. W zależności od właściwości może być gęsto skupiona w centrach galaktyk lub bardziej płynnie rozmieszczona na większych skalach. Porównując rozkład materii w galaktykach w szczegółowych modelach, naukowcy mogą testować lub wykluczać różne kandydatury na ciemną materię. Największe ograniczenia dotyczące ciemnej materii pochodzą od najmniejszych galaktyk we Wszechświecie, galaktyk karłowatych. Najmniejsze z nich składają się z zaledwie kilku tysięcy czy dziesiątek tysięcy gwiazd, tak zwanych „ultra słabych” karłów. Takie maleńkie galaktyki, krążące blisko Drogi Mlecznej, składają się prawie wyłącznie z ciemnej materii. Gdyby rozmieszczenie ciemnej materii w tych maleńkich galaktykach mogło zostać wyznaczone, dostarczyłoby to nowych, ekscytujących informacji na temat jej natury. Ponieważ

Szybka supernowa odkrywa swoje tajemnice

Obraz
Astronomowie odkryli 72 szybkie i wściekłe eksplozje, prawdopodobnie wybuchy supernowych ukrytych w kokonach wyrzucanego gazu. Astronomowie odkrywają tajemnice rzadkiego gwiezdnego wybuchu. Fast-evolving luminous transients (FELT)  są prawie tak energetyczne, jak regularne eksplozje supernowych, jednak powstają i znikają znacznie szybciej. Ponieważ zdarzenia te są tak krótkie, w zasadzie unikały wykrycia aż do czasu dużych, automatycznych przeglądów nieba. W ciągu ostatniej dekady kilkadziesiąt z tych „szybkich supernowych” zostało zauważonych i wysunięto kilka hipotez, czym one mogą być: od rozbłysków gamma przez wybuchy termojądrowe po gwiezdne detonacje. Przegląd Dark Energy Survey wykrył teraz 72 niesamowite eksplozje w odległych galaktykach – największy dotąd zbiór, dzięki Dark Energy Camera zamontowanej na 4-metrowym Blanco Telescope w Cerro Tololo Inter-American Observatory w Chile. Lider zespołu Miika Pursiainen zaprezentował odkrycie 3 kwietnia podczas Europejskie

Ikar, najodleglejsza jak dotąd odkryta samotna gwiazda

Obraz
Ikar to ogromna, samotna, niebieska gwiazda, która leży najdalej spośród do tej pory obserwowanych. Normalnie byłaby zbyt słaba, aby można było ją zaobserwować nawet przez największe teleskopy. Jednak dzięki zjawisku soczewkowania grawitacyjnego jej światło zostało znacznie wzmocnione, przez co astronomowie korzystający z Kosmicznego Teleskopu Hubble’a byli w stanie wskazać gwiazdę oraz ustalić nowy rekord odległości. Wykorzystali także Ikara do przetestowania teorii ciemnej materii oraz do badania charakterystyki gromady galaktyk pierwszego planu. Gwiazda, żyjąca w odległej galaktyce spiralnej, znajduje się tak daleko, że światło od niej potrzebuje 9 miliardów lat, aby dotrzeć do Ziemi. To oznacza, że widzimy ją w czasie, gdy Wszechświat miał ⅓ swojego obecnego wieku. Odkrycie Ikara dzięki soczewkowaniu grawitacyjnemu zapoczątkowało nowy sposób, w jaki astronomowie mogą badać pojedyncze gwiazdy w odległych galaktykach. Obserwacje te dostarczają rzadkiego, szczegółowego sp